Kiedy w 1897 roku uruchomiono włoską kolejkę Sulmona-Carpinone, okrzyknięto ją arcydziełem inżynierii ze względu na jej zdolność do pokonywania stromych zboczy w regionie Abruzji. Trasa o długości 73 mil pozostaje drugą co do wysokości w kraju – wznosi się na wysokość 4 160 stóp w górach Maiella i przemierza obszary, na których do dziś nie ma dróg.
Wraz z rozwojem motoryzacji i masową migracją ze wsi do miast, historyczny pociąg został zamknięty w 2010 roku. Autobusy zastąpiły pociągi w codziennym transporcie, ale kursowały rzadko i zmagały się z zimowymi warunkami w górach, powodując, że coraz więcej mieszkańców miast wyjeżdżało do większych miast.
Zamknięcie pociągu spowodowało nie tylko problemy transportowe. Jego zamknięcie przerwało ważne połączenie z przeszłością, z czasem, kiedy pociągi takie jak Sulmona-Carpinone pomogły zszyć kraj po dekadach konfliktu w XIX wieku.
Widok z okna pociągu na miasteczko Castel di Sangro
Z pociągu podróżni mogą zobaczyć miasteczko Castel di Sangro, z pastwiskami i polami uprawnymi rozciągającymi się poza centrum miasta.
Teraz pociąg znów budzi się do życia. Zakochawszy się w rytmach kolejki w pobliżu mojego mieszkania we Florencji, zapragnąłem doświadczyć górskiej podróży na własnej skórze, więc wziąłem aparat i pojechałem pięć godzin do Sulmony, aby przejechać całą trasę.
Po drodze dokumentowałem życie w często pomijanej części kraju, gdzie tempo jest wolniejsze, a podróżni mają szansę cofnąć się w czasie.
Przejażdżka kolejką alpejską na każdą porę roku
Podróż rozpoczyna się w Sulmonie, dwie godziny jazdy na wschód od Rzymu.
Podobnie jak inne miasta na trasie, Sulmona oferuje wgląd w stare Włochy, ze swoimi starożytnymi kamiennymi budynkami, tętniącymi życiem targami sprzedającymi sezonowe produkty i żywymi muzykami.